Media o mnie

Pożegnał „Króla Artura”

Bolgumił Mikulski data 18.11.2023, o 13:41 (UTC)
 Tekst alternatywny

– Marzenia są po to, by je spełniać – mówi Daniel Szarpak z Woli Uhruskiej. Dzięki Fundacji Legii niepełnosprawny kibic stołecznego zespołu i wielki fan Artura Boruca spotkał się ze swoim idolem na jego pożegnalnym meczu. Daniel wręczył bramkarzowi obraz namalowany stopami oraz klubowy szalik Vitrumu Wola Uhruska.

Daniel Szarpak z Woli Uhruskiej cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Nie chodzi, ma problemy z mową, porusza się na wózku. Mimo to jak mało kto potrafi cieszyć się życiem.

– Nie boję się marzyć i nie boję się tych planów realizować, bo to daje mi siłę i wielką satysfakcję – mówi Szarpak. – Cytując słowa piosneki, w życiu piękne są tylko chwile – tej zasady staram się trzymać.

Fakt, że jest osobą niepełnosprawną i w dużej mierze uzależnioną od pomocy osób trzecich, wcale mu nie przeszkadza. Ma przyjaciół, na których może liczyć zawsze i w każdej sytuacji. Jednym z nich jest jego kolega z bloku, Marcin Mikulski, z którym przed dziesięciu laty wybrał się do Warszawy na koncert zespołu Metallica czy na turnus leczniczo-wypoczynkowy nad morze. W środę (20 lipca) panowie ponownie odwiedzili Warszawę. Tym razem ich celem był stadion przy ul. Łazienkowskiej, na którym swój ostatni mecz w karierze w barwach Legii Warszawa rozegrał Artur Boruc. Słynny golkiper, wielokrotny reprezentant Polski w piłce nożnej, od lat jest idolem Daniela. Poruszający się na wózku mężczyzna od dawna marzył, by spotkać się z bramkarzem na żywo i ten sen się spełnił. Wszystko dzięki Fundacji Legii, która nie tylko sponsorowała bilety na środowy mecz z drużyną Celticu Glasgow, ale też zorganizowała spotkanie Daniela z Borucem przy wejściu do szatni stołecznej drużny.

– Fundacja Legii powstała po to, by tworzyć i realizować programy wsparcia, edukacji, integracji i budowania wspólnoty skierowane do dzieci i młodzieży, osób chorych i zagrożonych wykluczeniem w całej Polsce, szczególnie związanych ze społecznością Legii – mówi Kamil Dudek z Fundacji. – Można więc powiedzieć, że jesteśmy po to, by spełniać marzenia. Dlatego, gdy otrzymaliśmy wiadomość o tym, że Daniel chce spotkać się z Arturem, nie mogliśmy przejść wobec jego prośby obojętnie – dodaje K. Dudek.

Pod szatnią Daniel Szarpak wręczył kończącemu karierę bramkarzowi szalik Vitrumu Wola Uhruska oraz namalowany stopami obraz przedstawiający herb Legii Warszawa ze specjalną dedykacją. Przy okazji przybił piątkę z innymi obecnymi i byłymi piłkarzami Legii: z Bartkiem Kapustką, Arkadiuszem Malarzem, Arturem Jędrzejczykiem, Filipem Mladenoviciem i Michałem Żewłakowem.

– To był jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się, bym mógł go spędzić właśnie w ten sposób. Nie zapomnę o tym nigdy – mówi ze wzruszeniem Szarpak. (bm)

Tekst alternatywny

Tekst alternatywny

Źródło: https://www.nowytydzien.pl/pozegnal-krola-artura/
 

Asystent trenera

Dorota Mądral, Tomasz Wachulski data 10.01.2012, o 13:39 (UTC)
 2008-08-18
Bramkarze nieźle dostają w kość, bo ćwiczenia opracowane przez Daniela, to nie „bułka z masłem”. Po takim treningu niektórzy nie mają siły zejść z boiska. zajmuje się też stroną internetową klubu Vitrum Wola Uhruska. Po każdym meczu opisuje jego przebieg, robi tabele. W wolnej chwili maluje. Nogami. Bo asystent trenera jest niepełnosprawny.

Kilka popegeerowskich bloków na przedmieściach Woli Uhruskiej, jednej z wielu nadbużańskich miejscowości. Tam właśnie mieszka Daniel Szarpak. Jego mieszkanie poznać można z daleka, bo przez balkon prowadzi długi podjazd dla wózków inwalidzkich. Drzwi otwiera nam pani Aniela, mama Daniela. Chłopak uśmiecha się na nasz widok. Nie wstaje, by nas przywitać. Nie może. Od urodzenia cierpi na mózgowe porażenie dziecięce. Jednym z najważniejszych przedmiotów w jego pokoju jest komputer. Stoi na stoliku obok łóżka. Na podłodze leży specjalna klawiatura umożliwiająca pisanie stopami.
Zaczęło się od sms-a
Daniel Szarpak od ponad roku jest asystentem trenera LKS Vitrum Wola Uhruska. Pracuje z bramkarzami.
- Przygotowuję im indywidualne ćwiczenia na komputerze, które oni później wykonują. Są to ćwiczenia zwinnościowe. Przynoszą spore efekty, po zajęliśmy na koniec sezonu trzecie miejsce w lidze. Robert puścił tyle samo bramek, co golkiper Włodawianki, która awansowała do IV ligi. Bramkarze mówią, że lubią ze mną pracować, choć opracowuję im takie ćwiczenia, że czasem ledwo schodzą z boiska – śmieje się chłopak.
Nad odprawie przed meczami Daniel próbuje zmobilizować zawodników do jak najlepszej gry. - Mówię im zawsze słowa, które dają im „pałera” – opowiada.
Jak doszło do tego, że asystuje trenerowi?
- Wszystko działo się bardzo spontanicznie. Artur Rudziński, trener klubu przysłał mi sms-a z zapytaniem, czy nie zostałbym asystentem. Choć jest to mój serdeczny przyjaciel, to na początku myślałem, że sobie ze mnie żartuje – relacjonuje Daniel.
O tym, że nie jest to dowcip, a poważna propozycja, Daniel dowiedział się podczas oficjalnego spotkania z trenerem Vitrum. Oferta przyszła w samą porę, gdyż Daniel przechodził trudne chwile.
- Miałem życiowy dołek. Nie wiedziałem, co robić. Trenowanie było moim marzeniem. Nie myślałem, że się spełni, ale dzięki Arturowi się udało - wspomina.
Po rozmowie z Arturem Rudzińskim Daniel przyjął ofertę i zaczął przygotowywać treningi na komputerze. - To było dla mnie za mało, więc postanowiłem klub wypromować – mówi.
Reklama w internecie
Daniel zrobił stronę internetową klubu Vitrum Wola Uhruska. Zajęło mu to trzy miesiące. Stopniowo, sam w domu uczył się języka html.
- Po każdym meczu opisuję przebieg spotkania, robię tabele, statystyki i umieszczam na stronie – mówi Daniel.
Choć jest to jego debiut w tej dziedzinie, trzeba przyznać, że poszło mu całkiem nieźle. - Strona cieszy się duży powodzeniem. Dziennie odwiedza ją nawet 60 osób, najwięcej wejść jest po meczu. Ludzie chcą poznać wynik spotkania, przeczytać relacje.
Na stronie przygotowanej przez Daniela, oprócz informacji bieżących, poczytać można o historii klubu, ligowych rywalach Vitrum, obejrzeć filmiki.
Obecnie Daniel przygotowuje bramkarzy do kolejnego sezonu. Sparingi odbywają się trzy razy w tygodniu.
- W tym roku mamy zamiar powalczyć o IV ligę – snuje plany asystent.
Niepełnosprawny od urodzenia
Daniel Szarpak ma 23 lata. Urodził się z mózgowym porażeniem dziecięcym.
- Mam czterokończynowe porażenie z dodatkiem atetozy. Są to mimowolne ruchy niezależne ode mnie – mówi o swojej chorobie Daniel.
Chłopak porusza się na elektrycznym wózku inwalidzkim. Mimo niepełnosprawności ruchowej zrobił maturę. - Nie było łatwo, ale jak się czegoś mocno chce, to wszystko można osiągnąć.
Potem próbował dostać się na studia. Trudno było znaleźć uczelnię, która miałaby specjalne podjazdy dla niepełnosprawnych. Udało się dopiero w Siedlcach.
- Chciałem studiować pedagogikę opiekuńczo-wychowawczą. Z egzaminu wstępnego otrzymałem cztery plus, ale to było za mało, bo o jedno miejsce ubiegało się aż 12 osób – opowiada.
Podjął studia zaoczne w Zamościu, ale musiał z nich zrezygnować.
- Przerwałem, bo ciężko było mnie i mamie, która musiała robić wszystkie notatki, a ja po dwunastu godzinach siedzenia na wykładach odczuwałem ból kręgosłupa. Poza tym kierowca czekał na mnie cały dzień, żeby przywieźć mnie do domu – mówi.
Trener na wózku
- Ludzie często pytają mnie jak mogę być trenerem, skoro nigdy nie grałem w piłkę? Myślę, że nie trzeba umieć grać, aby dobrze trenować. Wystarczy pokochać to, co się robi i pogłębiać umiejętności – twierdzi Daniel.
Swoją wiedzę czerpie częściowo z internetu. Ponadto ogląda w telewizji mecze piłki nożnej, co pomaga mu w przygotowaniu treningów. Artur Rudziński, trener Vitrum jest zachwycony współpracą ze swoim asystentem.
- Daniel przychodził na każdy mecz naszej drużyny, interesował się piłką nożną – opowiada Rudziński.
Ponieważ zespół chwilowo znajdował się w dołku, broniąc się przed spadkiem z ligi, trener zaproponował współpracę Danielowi, choć początkowo obawiał się reakcji drużyny. Jego obawy okazały się nieuzasadnione. Piłkarze przyjęli Daniela bardzo życzliwie. Od tej pory trener ma swojego pomocnika, zyskał też na tym zespół.
- Chłopak podszedł do swojej pracy solidnie. Dużo się nauczył, a przede wszystkim otworzył. Wtedy powiedział mi, że zawsze marzył o tym, aby zostać trenerem. Wspólnie wiele wnieśliśmy do zespołu. Teraz możemy powalczyć o awans do IV ligi – uważa trener Rudziński.
Druga pasja
Oprócz piłki nożnej Daniel interesuje się malarstwem. W sanatorium w Busku Zdroju w trakcie terapii zajęciowej wyklejał rysunki plasteliną. Zajęcie to przypadło Danielowi szczególnie do gustu. Jego prace przedstawiają martwą naturę. Choć wyklejone plasteliną, wyglądają jakby były namalowane.
- Szkic rysunku wykonuje dla mnie koleżanka mamy. Później wyklejam je plasteliną, a niedoskonałości poprawia mama – mówi Daniel.
Wyklejenie obrazu nie jest łatwe nawet dla osoby, która ma sprawne dłonie, a co dopiero mówić o niepełnosprawnym, który wykonuje je stopami. Danielowi wychodzi to dobrze, choć niekiedy zajmuje nawet kilka dni.
- Wszystko zależy od chęci i natchnienia – wyjaśnia niepełnosprawny artysta.
Swoje prace Daniel wystawia na sprzedaż podczas odbywających się w Woli Uhruskiej „Kresy 92”. Można obejrzeć je też w internecie. Niektóre z prac znajdują nabywców.
- Jeden z obrazów, który Daniel wykonał będąc w Busku Zdroju, wisi tam do dzisiaj – opowiada pani Aniela.
Przyjaciele i koledzy
Znajomi akceptują Daniela takim jaki jest. Na ogół ludziom to nie przeszkadza, że jestem niepełnosprawny. A jeśli komuś przeszkadza, to jego problem – mówi z przekorą.
Daniel mówi, że kolegów ma wielu, ale przyjaciół tylko dwóch. Jednym z nich jest Bartek Mikulski.
- Bartek często woził mnie na mecze. Teraz wyjechał, bo wiadomo, każdy ma swoje życie i je sobie układa - mówi.
Drugi przyjaciel to Artur Rudziński. - Dobrze się rozumiemy. Świetnie nam się pracuje i oby tak było jak najdłużej – mówi trener drużyny.
Daniel pełni swoją funkcję społecznie. - Nie lubię rozmawiać o pieniądzach, bo one szczęścia nie dają – tłumaczy.
Festyn dla Daniela
23 sierpnia na stadionie w Woli Uhruskiej odbędzie się festyn. Dochód z tej imprezy przeznaczony zostanie na rzecz Daniela. Z inicjatywą organizacji imprezy wystąpił Marian Lackowski, Kawaler Orderu Uśmiechu.
- Daniel chce się poddać intensywnej rehabilitacji. Istnieje taka możliwość w Domu Pomocy Społecznej przy ul. Kosmonautów w Lublinie. Pojawiła się też szansa, żeby chłopak kontynuował naukę – tłumaczy Lackowski.
W programie festynu przewidziano m.in. mecz piłki nożnej. Przyjadą członkowie dwóch klubów motocyklowych z Lublina. Odbędą się koncerty, pokazy i aukcje. Na scenie wystąpi Dariusz Tokarzewski z zespołu VOX, Mariusz Matera oraz Krzysztof Jasiuk. Będą też pokazy sprzętu policyjnego i straży granicznej, a także darmowa grochówka. O szczegółach imprezy poinformujemy wkrótce.
Marzenia do spełnienia
O czym marzy Daniel Szarpak?
- Marzenia mogą być różne. Niektórzy sądzą, że myślę o pełnosprawności, ale to jest nierealne. Szczerze mówiąc to nie zastanawiałem się nad tym. Na pewno chcę pracować, robić coś. Nie lubię czekać, bo później mogę być rozczarowany – mówi Daniel i dodaje. - Są ludzie którzy narzekają, ale tak naprawdę nie doceniają tego, co mają. Żyję właśnie dla nich, żeby im uświadomić, że mają wszystko, czego ja nigdy nie doświadczyłem.

Źródło: http://www.supertydzien.pl
 

Zagrali dla Daniela

Tomasz Wachulski data 10.01.2012, o 13:22 (UTC)
 Włodawa | 2008-09-01
4 roli papieru toaletowego poszły za 220 zł, paczka makaronu za 50 zł, butelka wody mineralnej za 200 zł. To tylko niektóre wyniki licytacji w ciemno przeprowadzonej podczas sobotniego festynu w Woli Uhruskiej. Dochód z imprezy zostanie przeznaczony na rehabilitację Daniela Szarpaka, niepełnosprawnego asystenta trenera drużyny Vitrum Wola Uhruska.

Pokazy, występy artystyczne, koncerty, aukcje i licytacje. Tak w wielkim skrócie można opisać to, co działo się podczas sobotniego festynu dla Daniela. Impreza rozpoczęła się o godzinie 14 na stadionie sportowym. Licznie przybyli nie tylko mieszkańcy Woli Uhruskiej, ale też goście z innych gmin i miast. Wszyscy szeroko otworzyli swoje serca i portfele.
Zbiórka pieniędzy rozpoczęła się od licytacji w ciemno tajemniczych pudełek. Ich zawartość nabywcy poznawali dopiero po zakończonej licytacji. Pudełek było tyle, że licytowano je do późnego wieczoru. Oprócz nich pod młotek trafiła przekazana przez motocyklistów oryginalna piłka nożna firmy adidas przygotowana specjalnie na Euro 2008. Sprzedano ją za 170 zł. Następnie piłkę nożną z autografem słynnego polskiego bramkarza Jana Tomaszewskiego za 110 zł kupił przewodniczący Rady Gminy Wola Uhruska, Marek Kuszneruk. Piłkę podarował Danielowi, by ten przekazał ją drużynie Vitrum Wola Uhruska do dalszych rozgrywek.
Dużym powodzeniem podczas aukcji cieszyły się również obrazy namalowane nogami przez Daniela Szarpaka. Żonkile udało się sprzedać za 100 zł. Obraz z rybkami w akwarium za 150 zł kupił wicestarosta włodawski Wiesław Holaczuk, po czym przekazał go do ponownej licytacji. Pod młotek poddano też wiele innych obrazów i przedmiotów.
Pieniądze dla Daniela wpływały też od prywatnych osób i ze zbiórek. Starosta włodawski Janusz Adam Kloc przekazał 200 zł. Kolejne 250 zł ofiarowała Placówka Straży Granicznej w Woli Uhruskiej. 200 zł zebrali też policjanci z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie oraz Posterunku Policji w Woli Uhruskiej, z kolei Klub Harleya 320 zł, ponad 350 zł przekazało Lubelskie Stowarzyszenie Motocyklistów. Wśród zgromadzonych na stadionie ludzi wolontariuszki za symboliczną opłatą rozdawały serduszka. Każdy mógł też nabyć los szczęścia za10 zł. Na koniec wszystkie losy brały udział w losowaniu nagród. Między innymi można było wygrać meble z drewna orzechowego, radio samochodowe, radio CB czy też cyfrowy aparat fotograficzny.
Na festynie nie zabrakło oczywiście grochówki. Wielką porcję można było kupić za jedyne dwa złote, a zafundowali ją Kazimierz Smal, wójt gminy Ruda Huta i Kawiarnia Gibson z Woli Uhruskiej. Całkowity koszt z jej sprzedaży również przeznaczony został na rehabilitację dla Daniela.
W miejscowym gimnazjum prowadzona była zbiórka krwi.
W akcję zaangażowali się: Komendant Wojewódzki Policji w Lublinie, Zarząd Wojewódzki NSZZ Policjantów w Lublinie, Lubelskie Stowarzyszenie Motocyklistów, Lubelski Klub Harleya, Lubelski Bank Żywności, OHP Lublin, Kolegium Pracowników Służb Społecznych w Lublinie, Urząd Gminy Wola Uhruska, Gminny Ośrodek Sportu i Rekreacji, Klub Sportowy "Vitrum", Szkoła Podstawowa i Gimnazjum w Woli uhruskiej, Ochotnicza Straż Pożarna w Woli Uhruskiej, starosta włodawski, Komenda Powiatowa Policji we Włodawie, Zakład Karny we Włodawie, NSZZ Funkcjonariuszy Straży Granicznej, NOSG Placówki w Woli Uhruskiej i Zbereżu, Marian Lackowski, Kawaler Orderu Uśmiechu, mieszkańcy oraz duchowieństwo Woli Uhruskiej.
Patronat medialny nad imprezą miał Super Tydzień Chełmski.

Źródło: http://www.supertydzien.pl
 

Promyk nadziei zaświecił dla Daniela

Autor: Jacek Barczyński data 10.01.2012, o 12:56 (UTC)
 Dodano: 19 sierpnia 2008, 18:39.
Daniel ma trzy życzenia. Chciałby przejść intensywny kurs rehabilitacji, dostać się na studia i w przyszłości zostać trenerem.

Tekst alternatywnyUważa, że porażenie mózgowe, na które cierpi, nie musi być w tych planach przeszkodą. Ma przyjaciół, którzy chcą mu w tym pomóc.

Do przyjaciół Daniela zaliczają się między innymi Dariusz Tokarzewski z zespołu VOX, akordeoniści Czesław Kotowski i Andrzej Zera, chełmscy wokaliści Mariusz Matera i Krzysztof Jasiuk oraz Marian Lackowski z NSZZ Policjantów Województwa Lubelskiego.

To właśnie on, jak na Kawalera Orderu Uśmiechu przystało, odgadł marzenia Daniela i skrzyknął ludzi dobrej woli, aby wspólnymi siłami już w najbliższą sobotę, 23 sierpnia, o godz. 14 zorganizować na jego rzecz festyn charytatywny. Nie odmówiła mu nawet akrobatka z Ukrainy.

Daniel Szarpak mieszka z rodzicami w Woli Uhruskiej. Wskutek porażenia mózgu od urodzenia jest przykuty do wózka inwalidzkiego. Wcale mu to nie przeszkadza pełnić roli asystenta trenera w miejscowym klubie piłkarskim Vitrum.

Swoje obowiązki traktuje z najwyższą powagą i, jak się okazało, z jak najlepszym skutkiem. Od kiedy bowiem zaczął współpracować z piłkarzami, klub zdecydowanie zaczął umacniać się w swojej lidze.

- Wiem, że w rodzinie Daniela się nie przelewa - mówi Lackowski. - Jego rodzice nie ze swojej winy stracili pracę. Wierzę, że nasz festyn przyniesie dochód, który w całości przekażemy na jego konto.

Lackowski porozumiał się już z Jackiem Jabłczyńskim, dyrektorem lubelskiego Domu Opieki Społecznej, w którym prowadzone są zaawansowane zajęcia rehabilitacyjne. Tamtejsi specjaliści już czekają na Daniela. Jeśli rehabilitacja się powiedzie, to przed Danielem będzie miał także możliwość podjęcia nauki w Kolegium Pracowników Służb Społecznych.

W organizację festynu na stadionie Vitrum zaangażowali się związkowcy ze wszystkich służb mundurowych. Między innymi przygotowują pokazy specjalistycznego sprzętu. Do Woli Uhruskiej zjadą także motocykliści z dwóch lubelskich klubów.

Kolejną atrakcją będzie też piłkarskie spotkanie drużyny Vitrum z reprezentacją policjantów. Lackowski obiecuje ponadto teatr ognia, smaczną kuchnię oraz aukcje obrazów, w tym kilku wykonanych przez Daniela. Właśnie malarstwo, po piłce nożnej, jest jego drugą pasją. Chłopiec maluje je... nogami. W ten sam sposób korzysta też z komputera.

- Każdy powinien dążyć do realizacji swoich celów - mówi Daniel. - Ja się nie poddaję i biorę życie takim, jakim jest. I niczego nie żałuję.

Źródło: www.dziennikwschodni.pl
 

To jest mój sposób na życie

Autor: Marcin Prażmowski data 10.01.2012, o 12:33 (UTC)
 Dodano: 11 paždziernika 2007, 15:29
Każdy powinien dążyć do realizacji swoich celów. Ja się nie poddaję i biorę życie takim, jakim jest. I niczego nie żałuję - mówi 22-letni Daniel Szarpak.

Tekst alternatywnyWskutek porażenia mózgu Daniel od urodzenia przykuty jest do wózka inwalidzkiego, jednak nie przeszkadza mu to w tym, aby pełnić rolę... drugiego trenera piątoligowego Vitrum Wola Uhruska.

- Zawsze był związany z futbolem - mówi Artur Rudziński, trener Vitrum. To właśnie on zaproponował Danielowi współpracę.
- Otrzymałem od niego SMS-a, w którym zapytał, czy zechcę być jego asystentem. W pierwszej chwili potraktowałem to jako głupi żart. Jednak, jak się spotkaliśmy okazało się, że propozycja była jak najbardziej poważna - wspomina Daniel Szarpak, dodając, że zawsze marzył o funkcji szkoleniowca.
- Kompletnie o tym nie wiedziałem. Przyznał się do tego dopiero później - dodaje Rudziński, który na pytanie dlaczego zdecydował się powierzyć tak ważną rolę niepełnosprawnemu, odpowiada bez chwili zawahania: Jak go poznałem zauważyłem, że nie dość, iż kocha piłkę nożną, to ma w sobie pewną wartość psychologiczną. Nam brakowało takiej osoby, która podniesie ducha w zespole. Da przysłowiowego "kopa”. Daniel taki jest...

Opuścił tylko jeden mecz

I tak właśnie z początkiem tego sezonu klub z Woli Uhruskiej poszerzył sztab szkoleniowy.
Mało tego: to był strzał w dziesiątkę.
Obecnie, po ośmiu kolejkach spotkań, Vitrum z dorobkiem 19 punktów zasiada na fotelu wicelidera. - Przed każdym z meczów mamy długie odprawy. Daniel stara się zmobilizować chłopaków. W większości przypadków z wymiernym skutkiem - podkreśla trener Rudziński.
Sam zainteresowany skromnie zaprzecza. - Ależ ja nic szczególnego im nie mówię - wzbrania się Daniel Szarpak. - Tylko to, żeby walczyli.
Mimo że Daniel porusza się na wózku, to jest na każdym meczu Vitrum. No, prawie...
- Opuściłem tylko jedną kolejkę, bo miałem wesele - wspomina Daniel. - Zrobiłem jednak chłopakom odprawę. Poinformowałem, że nie mogę być na meczu. Dodałem, żeby zagrali na maksimum swoich możliwości i wygrali dla mnie ten mecz.
I piłkarze Vitrum wygrali z Bratem Siennica Nadolna 1:0.
- A ja przez całe wesele siedziałem jak na szpilkach, co chwila wydzwaniając z pytaniami o wynik - śmieje się asystent trenera.

Wzrosła frekwencja

A jeszcze w poprzednim sezonie na telefonie wisiał non stop trener Rudziński. Szukał chętnych do grania.
- Wiosną niekiedy z ledwością kompletowaliśmy jedenastkę. Teraz muszę niektórym podziękować, bo chętnych jest więcej, niż przewiduje meczowa "osiemnastka”. O treningach nie wspominam - mówi szkoleniowiec Vitrum.
W ciągu kilkunastu tygodni klub jeszcze bardziej zaczął tętnić życiem. - Nawet jak mamy zajęcia wytrzymałościowe, to Daniel specjalnie zamienia wózek z elektrycznego na zwykły. Chce, jak każdy, czynnie uczestniczyć w zajęciach klubu, który dla 22-latka stał się sposobem na życie - opowiada trener Rudziński.
Rzeczywiście, Daniel wciąż zajmuje się sprawami klubu. - Pewnie, że chciałbym byśmy grali w wyżej lidze, jednak ograniczają nas finanse. Najważniejsze, że w drużynie jest supermobilizacja i atmosfera. Od kiedy jestem, chłopcy nie sprężali się tak, jak teraz.

Trener malarzem

Ale nie tylko futbol jest pasją Daniela. Z powodzeniem realizuje się jako malarz. - Moim konikiem jest martwa natura. Miałem nawet wystawę swoich prac. A kilka udało mi się sprzedać - cieszy się. Wartość jego dzieł jest o tyle większa, że wskutek paraliżu nie maluje on rękoma. - Wszystko robię nogami. Nawet komputer nimi obsługuję - wyjaśnia Daniel.
Jego kolejny cel to studia. - Już próbowałem się dostać. Co prawda na dzienne mi się nie udało, ale miałem szansę studiować zaocznie. Problemem okazał się dojazd i musiałem zrezygnować - przyznaje ze smutkiem, który w jego życiu pojawia się niezwykle rzadko. - Staram się żyć pełną parą. Każdy powinien dążyć do realizacji swoich celów. Ja nie poddaję się i biorę życie takim, jakim jest.
 

<-Powrót

 1 

Dalej->

Przycisk Facebook "Lubię to"
 
Partnerzy
 
9/LKS Vitrum Wola Uhruska Mój fanpagce
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja